Skrawek mojego życia - Mój urwany Skrawek życia.
 

Na tej stronie chciałbym napisać coś o sobie.

Mam na imię Piotrek. Jestem 22letnim chłopakiem. Interesuję się Komputerami, zachowaniem psów, i muzyką. Nic w tym nie było by nie zwykłego gdyby nie fakt że choruje na „Porażenie Mózgowe”. Rzecz jasna poruszam się ma wózku. A dokładniej mówiąc po domu poruszam się na tzn. wózku inwalidzkim. Jestem raczej samotnikiem, nie przepadam za towarzystwem ludzi, dobrze się czuje gdy jestem sam lub w otoczeniu zwierząt. Najlepszym zwierzęciem dla mnie jest pies. Od zawsze tak było że lepiej mi było porozumieć/zaprzyjaźnić z nowo poznanym psem niż z człowiekiem. Podejrzewam że to wynika z choroby na którą choruję, bo gdzie kol wiek bym nie był, każdy patrzył na mnie z litością i na kogoś kto nie poradzi sobie w dzisiejszych czasach. To było głównym powodem przez który zacząłem unikać ludzi w dosłownym znaczeniu. Jak  przychodzi czas kiedy trzeba wziąć psa na spacer, wybieram w tedy późne wieczory. Przekładam  się na wózek elektryczny i udaje się tam gdzie mam pewność że nikogo nie spotkam. Są to najczęściej puste magazyny lub miejsca pod lasem. A gdy przychodzi pora roku, gdzie nie mam po prostu możliwości wyjścia na pole (mam na myśli śnieg), to po prostu zamykam się w moim ciasnym pokoju i słucham muzyki lub siedzę na komputerze. Wiadomo nieraz zastanawiałem się jak by wyglądało moje życie gdy by nie choroba, na pewno nie mieszkał bym tu gdzie mieszkam. Może miałbym inny stosunek do ludzi niż teraz. Niestety to tylko puste dedukowanie typu "CO BY BYŁO GDYBY". Ja w sumie pogodziłem się z tym co jest, jeszcze gdy uczęszczałem do szkoły nadzieja była na poprawę, że wstanę z wózka jak będę ćwiczył, miałem dziewczynę dla której starałem się by w przyszłości nie wstydziła się mnie. No niestety po ukończeniu szkoły podstawowej wszystko znikło, znajomi, dziewczyna, chęć na lepsze jutro. Czasem mam wrażenie że to wszystko co było to sen. Który po ukończeniu 16 lat się  skończył i nadeszła pora przebudzenia. Później już mi przestało zależeć, dowiedziałem się przypadkowo że już nie wstanę  z wózka, to mnie zabolało najbardziej. Wtedy postanowiłem zaprzestać wszystkiego, ćwiczeń, nie wychodziłem z domu w ogóle. Nawet zdarzyło się tak że zawiązałem sznur o drabinkę (do ćwiczeń ) i przewaliłem wózek do tyłu, na moje nie szczęście lub szczęście nie zamknąłem drzwi na klucz, na huk jaki wydaje przewalający się  wózek, brat przyleciał do pokoju i wszystko skończyło się "falstartem" dla mnie. Wiadomo nadal o tym myślę, szczególnie gdy patrzę na mój ciasny pokój gdzie trudno się nawrócić. Co prawda mieszkam w 3 piętrowym domu gdzie ja zajmuje tylko jeden pokoik w suterynie z powodu braku windy. No  właśnie winda była by mi nie zbędna. No ale to tylko marzenie. Na PFRON liczyć nie mogę bo stwierdzono że "Pana pokój jest bardzo dobrze przystosowany dla mnie i nie rozumieją po co mi winda", Liczyłem też na wsparcie rodziców no ale od nich też usłyszałem coś podobnego "nie po to szykowaliśmy ci pokój w suterynie by teraz wyrzucać pieniądze na coś co jest ci nie potrzebne, wyższe piętra zostaw rodzeństwu". Po usłyszeniu czegoś takiego od własnych rodziców całkiem straciłem chęci do życia. Przez 5 dni nie wychodziłem z pokoju, ale po przemyśleniu wszystkiego postanowiłem wszystkie pieniądze które  otrzymuje (mam rentę socjalną 500zł z czego 300zł oddaje na opłaty żeby nie było że siedzę na tzn. "krzywy ryj")  wkładać do kasetki, no niestety gdy uświadomiłem sobie ile lat potrwa zanim uzbieram 50tyś złotych(koszt windy), głowa mnie zaczęła na nowo boleć. Obecnie też zbieram na windę ale nie liczę na to ze przed 50siątką tą sumę uzbieram. Poznałem niedawno dziewczynę, sympatyczna, ładna itp. ale nie chce się  w to wplątywać min. przez to że nawet w własnym domu jestem ograniczony do małego pokoiku, w którym osoba na wózku ledwo się  może nawrócić. Podczas  gdy na wyższych piętrach są duże pokoje i do tego puste. Sprawa jest prosta. Nie marze o możliwości chodzenia, bo to i tak marzenie niedopełnienia. Pozostaje mi marzyć o ludziach dla których 1zł to nie fortuna.  Bo za 1zł tak naprawdę nie kupisz nic. Ale gdy tą złotówkę podarujesz mnie, to nie dość że przybliżysz mnie do zakupu Windy to dodatkowo niewielkim kosztem uczynisz  dobry uczynek. Za który z góry dziękuje

To chyba na tyle.

 

 

 

Mam nadzieje  ze  nie  zanudziłem  was opisem o sobie, jeśli  tak  to  przepraszam.

 

Jeśli  nurtuje  was  pytanie  do  mnie.  Piszcie  na gg 11249370,.  na  pewno  odpisze.

                                                                                                                       

 

 

 

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

JEŚLI CHCECIE SPEŁNIĆ JEDNO Z MOICH MARZEŃ (CHODZI O ZAKUP WINDY). WYSTARCZY BY KAŻDY KTO ODWIEDZI TĄ STRONĘ ZOSTAWIŁ JAKIŚ ŚLAD PO SOBIE. WYSTARCZY 1ZŁ NA KONTO NIŻEJ PODANE BY PRZYCZYNIĆ SIĘ DO SPEŁNIENIA MARZENIA I PODAROWAĆ WIARĘ W LEPSZE JUTRO.

 

NUMERY KONT:

mBank- 31 1140 2004 0000 3802 6943 1269

mBank- 09 1140 2004 0000 3202 4562 7965

 

Inne Konta:

Paypal: typowy@gg.pl

Moneybookers: typowy@gg.pl

 

 

 

Bardzo dziękuję za wszelką pomoc. Ci co  mają wątpliwości czy artykuł jest prawdziwy. Zachęcam do rozmowy zemną w formie pisemnej na gg; 11249370.

 

 DZIĘKUJE:)

 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja